sobota, 2 grudnia 2017

ZDEMASKOWANE: Miranda Kerr, a Justin Bieber.

 Ostatnio na asku, była dyskusja o Mirandzie Kerr, Justinie Bieberze, Orlando Bloom, oraz Barbarze Palvin (jednak jeśli chodzi o Barbarę to sprawa na inny post). 
 
A więc zacznijmy od początku, po Victoria's Secret Fashion Show 2012, gdzie Justin był jako jeden z artystów występujących na owym Show, wyszła plotka, że Miranda Kerr i Justin Bieber przespali się. Jednak wiadomo plotka to plotka, nikt nie brał tego na poważnie, tyle o ile aby pogadać o tym i aby był szum. Wszystko ucichło, nikt nie pamiętał już o danym wydarzeniu, aż do 23 lipca 2014 roku, dlaczego? 

Wtedy była konfrontacja Justina Biebera i Orlando Bloom - byłego już wtedy partnera Mirandy Kerr. Na Ibizie dwóch mężczyzn spotkało się, była między nimi nieprzyjemna atmosfera. 
Warto wspomnieć, że Orlando w maju 2014 roku, był widziany z byłą dziewczyną Justina - Seleną Gomez. 

Jednak przejdźmy do sedna, świadkowie dzielą się na dwie grupy:

Pierwsza - Justin podszedł do Orlando i podał mu rękę, jednak ten nie odwzajemnił gestu, a Justin zapytał mężczyzny "jaki jest twój problem?", na co Bloom wspomniał o Mirandzie, Justin podobno chciał odejść, a Orlando wtedy go "zaatakował". 

Druga wersja - Justin podszedł do Orlando i podał mu rękę, jednak ten nie odwzajemnił gestu, a Justin zapytał mężczyzny "jaki jest twój problem?", na co Bloom wspomniał o Mirandzie, była krótka konfrontacja, a Justin powiedział "uprawiałem seks z twoją żoną" i  wtedy Orlando próbował wymierzyć cios Justinowi. 

Jak widzimy, w dwóch wersjach jest coś o Mirandzie...a jak wiemy, w każdej plotce jest ziarenko prawdy. Jednak jedziemy dalej. Orlando prówbował wymierzyć cios Justinowi jednak ten zrobił unik, gdy się oddalał krzyknął do Orlando "co jest grane dzi..wko?!". A następnie wyszedł z restauracji i już więcej słowa o nim nie było.
Kilka godzin później Justin Bieber wrzucił na swojego instagrama to zdjęcie, co dorzuciło oliwy do ognia: 

Jednak po pewnym czasie chłopak usunął to zdjęcie. 

Moja opinia: 
Każdy w tej sprawie zawinił, konfrontacja była nie potrzeba. Nie ważnie, czy takie miejsce (zdrada Mirandy) miało miejsce, czy nie - ani Justin, ani Orlando nie powinni załatwiać tego publicznie, bo obaj zachowali się jak dzieciuchy, co do Kerr, jest z niej niezłe ziółko i naprawdę nie przepadam za nią jako osobą, jakby nie patrzeć to ona jest sprawczynią całego zajścia, pytanie brzmi - po co zbliżyła się do Justina, kiedy podobno była w szczęśliwym związku? 
Mam nadzieję, że więcej nie będę musiała poruszać ten sprawy na asku, ani na blogu. Możecie wyrazić swoją opinię w komentarzach, bądź na asku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz